piątek, 20 kwietnia 2018

dal party

Nie wiem jak to się stało, że z momentu w którym ledwo miałam siłę wstać i sięgnąć po aparat przeszłam na taki, w którym mając jedną notkę do napisania zaraz biegnę robić kolejne zdjęcia - ale nie narzekam na to jakoś specjalnie. Powrót do lalek sprawił, że mogę na chwilę oderwać się od nauki i zająć się czymś innym, co bardzo mnie cieszy bo o ile studia są interesujące, to miło mieć jakąś alternatywę.

Dzisiaj po zakupach w tigerze (podczas których szukałam rzeczy które stopniowo będą uzupełniać mój mały lalkowy kącik, bo ile można mieszkać w pokoiku z trzema pustymi mebelkami i jednym pluszakiem) razem z Aleks zabrałyśmy Soyi, Ivy i Ari na dwór... żeby trochę skorzystały z nowych zabawek i pięknego słońca. Cóż, zanim wyszłyśmy słońce zdążyło już zajść co trójce dzieciaków wcale nie przeszkadzało.


Kiedy paletki są tylko dwie komuś musi zostać rola kibica - w której Ivy sprawiła się doskonale.











Ari jak widać bardzo wczuła się w grę.


Kiedy ping-pong bez stołu do ping-ponga (który został zajęty przez dwójkę ludzi) dzieciakom trochę się znudzi, zostały im jeszcze kręgle. Okazało się, że ani Ari ani Ivy nie grały w kręgle nigdy i to Soyi musiała ich tego nauczyć...







... z marnym skutkiem.

 Na sam koniec zostało zdjęcie, które jest moim faworytem i chyba dawno nie byłam z żadnego innego tak dumna, jak właśnie z niego:




Jak widać na zdjęciach, Soyi doczekała się obitsu!! Dziś w końcu przyszła do mnie wyczekiwana paczka:


w której poza obitsu Soyi przyszło jeszcze jedno (co wciąż nie tłumaczy ogromnych rozmiarów kartonu, byłam nim zaskoczona), 27, dla panny której od powrotu jeszcze tu nie pokazałam... bo wciąż nad nią pracuje. Na szczęście (mam nadzieję) niedługo zarówno ona jak i Soyi wzbogacą się o nowe wigi i wtedy będę mogła się nią ostatecznie pochwalić - chociaż pojawiała się tu przed moją przerwą (ale w zupełnie innej wersji).

No cóż, tyle ode mnie na dzień dzisiejszy, wracam do oglądania (bo marnowanie czasu na dramach jest zawsze lepsze od nauki) i do następnego razu!

1 komentarz: